Mówi się, że mężczyzna powinien w swoim życiu zasadzić drzewo, wychować syna i wybudować dom. I choć najczęściej nie przywiązujemy się zbyt dosłownie do tego powiedzenia, to jednak znajdą się osoby, dla których prawdziwy dom, wybudowany własnymi rękami, a przynajmniej na podstawie samodzielnie wybranego projektu domu, to marzenie życia. Co takiego więc dom ma w sobie, że nie można mu się oprzeć?
Samowystarczalność – poczuj się prawdziwie u siebie.
Niezależnie od tego, czy przeglądamy projekty domów wolnostojących, bliźniaków czy tych w zabudowie szeregowej, dom to przestrzeń tylko nasza, prywatna, wręcz intymna. To my decydujemy o niej od początku (o ile sami zajmowaliśmy się koordynacją budowy i wyborem projektu domu) do końca, bo to od nas zależy, w jaki sposób będzie zaaranżowana.
Czasami ten argument bywa przytaczany właśnie jako minus – do nas przecież w takim razie będzie należało dbanie o czystość obejścia, odśnieżanie, pilnowanie wszystkich terminów w kontaktach z dostawcami etc. Jednym słowem to, co w mieszkaniu jest po stronie spółdzielni, w domu w stu procentach zależy od nas. Ale czy to nie jest plus, że tylko my jesteśmy decydentami? Że nie musimy czekać na zgodę stosownych władz i pozostałych mieszkańców, by zadaszyć balkon, wymienić okna czy pomalować elewację?
Otoczenie i lokalizacja – zbuduj swój prywatny azyl.
A teraz zastanówmy się nad otoczeniem. To koronny argument! Bloki budowane są przecież w coraz mniejszych odległościach od siebie. Naszym głównym i jedynym widokiem od samego rana jest sąsiad w szlafroku lub sąsiadka za firanką. Słyszymy każdy szelest i wiemy o każdym nieporozumieniu. Oczywiście, jeśli mamy ciepłych i pomocnych sąsiadów lub gdy lubimy żyć w swoistej „komunie”, nie jest to już tak wielki problem. Niemniej czasem po prostu potrzebujemy chwili samotności, a wtedy kwestia nagromadzenia bloków na małej przestrzeni zaczyna mocno doskwierać. Natomiast usytuowanie domów względem siebie rządzi się już nieco innymi prawami, nawet jeśli wybieramy projekty domów w zabudowie bliźniaczej, czy szeregowej.
Kolejna sprawa to fakt, że mieszkanie w mieście równa się spaliny i smog. Ze smogiem coraz więcej miast ma już problem, udowodniono też, że choroby układu oddechowego, czy alergie są z nim ściśle połączone. Z tego powodu bardzo często uciekamy pod miasto. Chcemy, by nasze rodziny mogły odetchnąć – dosłownie i w przenośni – nieco bardziej świeżym powietrzem. A skoro i tak już jesteśmy dalej od centrum, to czy warto szukać tam mieszkania? Może lepiej od razu postawić wszystko na jedną kartę i zacząć rozglądać się za idealnym projektem domu?
Dom przy Amarantowej 10 Dwulokalowy (www.galeriadomow.pl)
Korzystna cena – zbuduj dom w cenie mieszkania!
Skoro już o lokalizacji mowa, trzeba zaznaczyć, że w dzisiejszych czasach cena za metr mieszkania w większych miastach z roku na rok coraz bardziej się podnosi. „Wszystko drożeje” – słyszymy frazes, który jednak w tym kontekście coraz dalszy jest od frazesu. Próbujemy jakoś sobie z tym radzić i zamiast trzypokojowego mieszkania w lepszej dzielnicy decydujemy się na dwa pokoje z kuchnią z rynku wtórnego na peryferiach, skąd do pracy musimy dojeżdżać kilkadziesiąt minut.
Dom przy Rubinowej 5 bis (www.galeriadomow.pl)
A może by tak wyjechać nieco dalej, ale do miejsca, w którym w tej samej cenie wybudujemy własny dom na całe życie? Do miejsca, w którym zawsze będziemy czuć się u siebie? Do miejsca, w którym nie będziemy tylko tymczasowo? Projekty domów są tak różnorodne, że bardzo łatwo będzie znaleźć coś dopasowanego do naszych potrzeb. Kuchnie zamknięte i otwarte, projekty domów parterowych i piętrowe, z garażem, z piwnicą – możliwości jest bardzo wiele. Pamiętajmy, że kiedy powiemy „a”, dużo łatwiej będzie już powiedzieć „b”.